25 lutego 2015

Relacja z wycieczki- Barcelona

Hej! Dwa posty wcześniej napisałam wam że w czerwcu odbyłam wycieczkę w pewne miejsce- pewnie niektórzy z was byli ciekawi gdzie dokładniej. Dzisiaj zaspokoje waszą ciekawość- odwiedziłam dwa cudowne miejsca- Barcelonę i Majorkę.  Cały wyjazd trwał w sumie 5 dni. Pierwszym przystankiem była Barcelona. W niedziele 8 czerwca z warszawskiego lotniska wyruszyliśmy do jednego z największych miast w Hiszpanii. Byłam bardzo szczęśliwa ponieważ zawsze chciałam odwiedzić to miasto. Z wielu opowieści wynikało ze jest tam wiele ciekawych do odwiedzenia miejsc i nie ma sposobu aby się tam nudzić. Lot mieliśmy około godziny 14. Na hiszpańskim lotnisku byliśmy już po około 3 godzinach. Zanim dotarliśmy do hotelu było już dość późno wiec tego dnia  już nic nie zwiedzalismy.  W poniedziałek wyruszyliśmy zobaczyć centrum Barcelony. Przeszliśmy się słynnym deptakiem La Ramblas. Roi sie on od straganów na których możemy kupić praktycznie wszystko; kwiaty, ubrania, jedzenie. Następnie pojechaliśmy odwiedzić dom słynnego projektanta Gaudi'ego oraz kościół Sagrada Familia którego budowę rozpoczęto ponad 100 lat temu a jeszcze nie jest całkowicie ukończony. Nie obyło się oczywiście od odwiedzenia stadionu FC Barcelona- Camp Nou.  We wtorek wybraliśmy się na wzgórze zwane Tibidabo.  Wznosi się  ono ponad Barceloną. Widoki są naprawdę cudowne i warto wspiąć się na sam szczyt. Z góry widać panoramę Barcelony a przy dobrej pogodzie można nawet ujrzeć Majorkę. Jest to jedne z najładniejszych miejsc jakie kiedykolwiek odwiedziłam. Oczywiście byłam tez na tamtejszej plaży. W poniedziałkowy wieczór wybraliśmy się na pokaz fontann. Było cudownie i klimatycznie. Cały czas fontanny "lały" się w rytm muzyki. Naprawdę nie spodziewałam się takiego ślicznego widoku.
W tym hiszpańskim mieście znajduje się również wiele świetnych restauracji. Jedna z nich nazywa się Kiosko.  Podają tam hamburgery. Niektórzy mogą sobie pomyśleć że co jest niezwykłego w tym fast foodzie.  Są one straaasznie ogromne i naprawdę pyszne. Jest tam około 20 smakow hamburgerow i każdy jest warty polecenia. Kolejna restauracja nazywa się Wok Triumf. Za około 15 euro można jeść do woli, ile się chce. Można tam zjeść dosłownie wszystko; od owoców morza po makarony, desery. Ja spróbowałam tam ośmiornicę która była naprawdę dobra. Skusiłam się tam również na sushi, kalmary i różnego rodzaju makarony. Ta restauracje tez wam polecam.
Mam nadzieje ze przyblizylam wam choć trochę to miasto i zachęciłam niektórych do jego odwiedzenia. Jeśli tam kiedyś pojedziecie to nie będziecie żałować. A jeśli ktoś z was już tam był to niech opowie o swoich przeżyciach w komentarzu
Spodobała wam się moja relacja? Chcecie kolejną z Majorki?